Jesteśmy Preppersami i pragniemy przede wszystkim pomóc Ludziom w przygotowaniach się.
Kim jest Prepers?
Prepers to osoba przygotowana na wiele , bo nigdy nie przygotujemy się na wszystko.
Prepers to Człowiek który troszczy się o swoich bliskich i chce dla nich jak najlepiej.
Prepers nie bazuje na samych chęciach (bo tymi ponoć brukują różne przybytki) tylko działa.
Prepers to nie tylko wiedza o rozpalaniu ognia patykami bo to zdecydowanie za mało kiedy dziecko płącze jak jest głodne.
Prepers przetrwa dużej bo miał otwarte oczy kiedy inni byli ślepcami.On się przygotował kiedy inni nie dostrzegali zagrożenia.
Przygotowania to nie tylko noże ale przede wszystkim żywność i to jest podstawa.Bo co z tego jeśli przetrwamy atak nuklearny a potem mielibyśmy umrzeć z głodu bez niezrobionych wcześniej zapasów.
Jest również cała masa przeróżnych rzeczy które pomogą nam stać się bardziej samodzielnymi i ułatwią bytowanie w trudniejszych chwilach ,tu je gromadzimy .
Przykład oszczędności i zarazem samodzielności: Wyczerpały nam się baterie w pilocie jest zamieć sklepy pozamykane.Nowych baterii nie kupimy ale też poco tracić za każdym razem na nowe kasę skoro możemy je sobie doładować sami?
Mamy całą masę przykładów z otaczającego nas świata które skłaniają nas do przygotowań na sytuacje nadzwyczajne.Tutaj mogę mnożyć masę przykładów choćby takich jak huragany czy trzęsienia ziemi gdzie władze okazywały się być bezsilne w walce z żywiołem a ludność przez pierwsze dni była zdana tylko na siebie.Daleko też nie trzeba szukać ,jakiś czas temu w Polsce powódź co się działo? Haos wszędzie ,brak żywności i wody praktycznie nikt nie miał zapasów .Ludzie wyrywali sobie nawzajem bochenki chleba aby nakarmić swoje dzieci.
A niby jesteśmy tacy cywilizowani:)
Kiedy oglądam nie raz filmy gdzie ktoś mówi o tym że posiadł już tyle wiedzy że przetrwa wszystko z samym krzesiwem i nożem w ręku to czuję się jakbym oglądał komedie lub jakiś kabaret. Próbowaliśmy kilkukrotnie to sprawdzić w kilka os, pojedynczo i mimo iż w eksperymencie uczestniczyli komandosi, instruktorzy survivalu to jedyny wniosek jaki się nasuwa to taki że bez zapasów pożywienia to lepiej żebyśmy zgineli w pierwszych dniach po wybuchu ewentualnej wojny niż mielibyśmy mieć tego pecha i przeżyć pierwsze ewentualne uderzenie jądrowe bo takie teraz najprawdopodobniej będzie.
Jest to scenariusz z wielu analiz przeprowadzanych przez różnorakich ekspertów rządowych i pozarządowych.Po ataku nuklearnym nie powinno się wychodzić na powietrze przez co najmniej dwa tygodnie ponieważ napromieniowanie nas zabije.Jednak w tym czasie trzeba coś jeść.Jeśli się nie posiada zapasów i liczy na rabowanie sklepów czy sąsiadów to życzę powodzenia bo jeszcze wiele os.ma takie podejście. Wyjście na dwór co najmniej przez pierwsze 3-5 dni oznaczać będzie śmierć w męczarniach na choroby popromienne.
Tych argumentów jest znacznie więcej które są za tym aby zgromadzić zapas żywności w domu , jakiś inny też poza domem bo nigdy nie wiadomo czy nie będziemy zmuszeni opuścić swoje domostwa.
Nóż i krzesiwo to według mnie trochę za mało bo mimo zgromadzonej już wiedzy wiem że sam osobiście z nożem w Polskim lesie nie wyżywie 4 os. rodziny już nie wspominając o dziadkach i ewentualnej konkurencji która też by miała się schronić w tym lesie czy partyzantach .
Więc jakby nie patrzeć to zapasy trzeba robić.
Żywność to podstawa bo bez wody i żywności i tak nikt niczego nie przetrwa ale jest masa przydatnych gadżetów które mogą Nam pomóc w przetrwaniu wiele z takich których nie znajdziemy w zwykłym sklepie sportowo-turystycznym ani itp. Gromadzimy je tutaj w najniższych cenach.
Pozdrawiamy wszystkich